A teraz troche jak to u nas bywa z kupieniem czegokolwiek :)
Jak to u nas bywa kupujemy coś spontanicznie. W sobotę ( 31 maja) zabralam się za
odkurzanie, mąż siedzi na kanapie ogląda tv a ja mu zaslaniam i
zagluszam. A że szczotka ostatnia polamala się w drobny mak ( winnych
oczywiście brak) no to jechalam z samą rurą. Szczerze powiem że trochę
na złość bo nie lubię nim odkurzac gdyż nie ciągnie on za dobrze jak i
strasznie kurzy się z niego. Jak go kupowaliśmy wydawało nam się że
będzie wystarczający a w praniu okazało się inaczej. Dobra. Już po
odkurzeniu maz tak na mnie patrzy i mówi jedziemy. Bez pytania i
zastanawiania się mówię Tak. I tak pojechaliśmy do media marktu po ...
po odkurzacz. Mąż odrazu podszedł do pana z tego działu. I nie było
problemu pomocy. I to jeszcze jakiej. Pierwsze co to pan spytał to czy w
domu są alergicy, zwierzęta, czy są dywany, czy panele. Jaki dokładnie
chcemy tzn z workiem czy bez. Gdy już Sie wszystkiego dowiedział pokazał
nam trzy modele. Z nich wybraliśmy sobie jeden który nam najbardziej
odpowiadał. I jest to ELECTROLUX ULTRASILENCER. Powiem szczerze że aż
się mało nie poklocilismy z mężem kto i gdzie ma nim odkurzac. On wzial
duży pokój i kuchnię ( wykładzina i płytki), ja nasz pokój i dzieci (
panele i wykładzina ). Stwierdzilam że teraz to ja mogę codziennie
odkurzac. Tak delikatnie, gładko idzie. A jest taki cichy jak mysz pod
miotla. Teraz to ja nogę odkurzac nawet wtedy gdy mąż spi po nocka i go
nie obudze. Wyprobowany zostal również, gdy młody spał i w tym samym
pokoju odkurzalam wykladzine. Zero reakcji. Na najwyższych obrotach to
mi wykladzine podnosi.
Ma rury teleskopowe, końcówka odkurzacza wygodna, kółka przy niej
idealnej wielkości z plastiku na których są gumy dzięki nimi gładko
sunie. Wogóle to on płynie, wystarczy lekki ruch a on sam jedzie.
Kolejnym wyborem jest pralka BEKO. Jestem z niej zadowolona niby tylko
15 programów ale pełno wyboru w tych programach np. szybkie codzienne
mogę ustawić sobie temperature (30,40,60stopni) tak jak i wirowanie
1200,800 i mniej).
Jak mąż poszedł dopieszczac szczegóły a młody już
wytrzymać nie mógł poszliśmy zobaczyć XBOX360. Jak już mu się znudziło
to poszliśmy na dział z książkami. Tam był w raju ( bynajmniej tak mi
się wydawało). Furorę zawsze robią grające książki w domu ma i wszędzie z
nimi chodzi tam też od jednej do drugiej chodził. Podszedł do mnie
starszy syn z pytaniem, głowę tylko Odwrocilam na sekundę a że książka
grała to nie wyczulam momentu jak młody.. jak młody uciekł!! Doznalam
szoku bo jak przeciez zajęło mi to może minutę a jego już nie ma
zaczęłam go szukać ze pomiędzy regalami go nie było więc wyszłam na
alejke a tam stoi już przy kasie i próbuje wyjść mówię stój a ten
jeszcze szybciej aż wyszedł. Wyleciał już widziałam jak całkowicie
wybiega. Krzycze do pana z wielkim brzuchem aby go zatrzymał bo wiadomo
że jak obca osoba odezwie się do dziecka to ten speszy Sie i chce do
mamy a ten nic zero reakcji. To ja szybko do kolejnej otwartej kasy, a
tu nagle przedemna straszy syn biegnie pyk i już jest kolo młodego.
Pierwszy raz widziałam jak szybko biegnie i wogóle tak szybko
zareagował. Jestem z niego dumna. Po wyjściu z centrum poszliśmy
pobiegac koło niego na łące. Po powrocie mąż stał w kolejce aby umówić
Sie na transport pralki, to stanęliśmy koło niego. Akurat pani hostessa
przechodziła koło nas i wręczyła dzieciom prezenty na dzień dziecka.
Dzieci bardzo zadowolone, czekoladki z środka odrazu prawie wszystkie zostały zjedzone. I w końcu nastała cisza....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz