czwartek, 31 lipca 2014

olej kujawski i wafle ryżowe

w środe zakupiłam w netto za 0,89 zł olej do sałatki 30ml, o samku : pomidor, bazylia czosnek; na dniach zrobie nasza ulubioną sałatke i wleje go. Jestem ciekawa jak ona bedzie z tym olejem smakowała.




jak i kupiłam wafle zbożowo - ryżowe na sprobowanie.
W duzym opakowaniu 58gram, 10 sztuk duzych wafli - było. Mi i synkowi bardzo one zasmakowały, nawet bardziej od tych tradycyjnych wafli ryżowych co mozna kupić.
 Sa one cienkie, łatwo sie je łamie, nawet producent na opakowaniu uwzględnia to.  Koszt dużego opakowania to 2.79 zł , małe kosztowały 1.99 i jest ich tylko 30 gram, ale sa mniejsze i wydaje sie jak by było ich więcej.

wtorek, 29 lipca 2014

zielona kawa

No i ja nabylam swoją zieloną kawę. Kupiłam 100gramowa paczuszke w sklepie zielarskim. Zaplacilam 12zl.
image
Są to mielone ziarna zielonej kawy, zaparzone ziarna wyglądają identycznie jak nie zaparzone, różnią się intensywnym kolorem.
 image 
 Smak jak dla mnie jest nijaki. Nie tak intensywny i gorzki jak w zielonej herbacie,a już na pewno nie smakuje jak normalna kawa. Do kubka 250 ml wyspalam 2 lyzeczki kawy, parzylam ja przez 10 minut aby uzyskała swoje właściwości. Jestem ciekawa czy będzie miała efekt odchudzajacy w jakimkolwiek stopniu tak jak wszyscy trabia. Bo jak narazie Wypidalam ja raz rano i efekt był taki, że o 22 poszłam spac i nie mogłam zasnąć. Działa ona na mnie chyba mocno pobudzajaco bo energię mialam caly dzień i wieczorem i efekt był jak wyżej. Może jest dla mnie za mocna,i trzeba zmniejszyć z 2 na 1 lyzeczke? U sąsiadki jak raz o 17 Wypidalam z jednej lyzeczki tak całą noc sie kulalam po łóżku. Aż boję się wypić ja poraz kolejny. No ale sama kawa zielona nie da efektu odchudzenia. Bo żadne specyfiki bez ćwiczeń i diety nie dzialaja. Już to nie raz przerabiałam.

Wosk do brwi


image 
Taki kosmetyk fundełam sobie jakiś czas temu. To wosk do brwi z avonu.
 Zaskoczyło mnie no bo jak to wosk i to jeszcze do brwi? Jak to ma działać - zaczęłam odrazu się zastanawiać. Czy będzie trwaly, jak go nałożyć i ile. Mimo tych wątpliwości kupiłam.
Zaplacilam 23.99zl. Po otwarciu zrobiłam wielkie oczy i pomyślałam albo ja zły numer podałam albo konsultanta pomyliła się. Dlaczego bo to kolor brązowy a nie czarny,a ja chce brwi czarne. Odrazu pobieglam zobaczyć katalog a w nim tylko jeden numer katalogowy, i na dodatek wydaje mi się ze to kolor szary. Pomyślałam sobie no fajnie. Ale co tam, sprobowalam "najwyżej będę miała brązowe brwi". Zrobiłam i wiecie co, okazało się ze brwi są czarne nie brązowe, długo utrzymuje się kolor, nie jest ciężko nałożyć najpierw wosk później kolor. Ogólnie bardzo spodobał mi się ten kosmetyk i jestem zadowolona. Polecam
 
image

prezent od 90dni do eko

Jak uczestniczyłam w wyzwaniach na www.90dnidoeko.pl to  w 3 tygodniu za zadanie tygodniowe trzeba bylo zrobić coś z jabłka ja zrobiłam ciasto (zdjęcia już niestety nie mam ale kiedyś wrzuce) "jablecznik pod pianką" zajelam za te zadanie 4 miejsce.I otrzymałam taki upominek
image

Zegarek, przybory do kuchni i prze pięknie pachnące mydelka. Przypadlo mi do gustu z białej herbaty. Bardzo dziekuje i strasznie cieszę się z tego prezentu.
Wcześniej pisałam o mydełku z borowiny,to było z tego konkursu,  do dnia dzisiejszego jeszcze go uzywam.

Bo mówią że "Jesteś tym co jesz "

Jedno z zadań jakie miałam na  90dni do eko. Jak w nim uczestniczyłam

Mówią jesteś tym co jesz.
Jakim jestem pokarmem czy napojem? Do czego mogę się porównać?
No to czas sie zastanowić. I tak wymyśliłam :
Do ZIELONEJ HERBATY
# długo musi się parzyć aby nabrała swoich właściwości - to tak jak ja rano jak wstane to potrzebuję trochę czasu aby dojść do siebie i funkcjonować na wysokich obrotach.
# jest gorzka i dretwa przy pierwszych lykach - jestem zawsze wyrazna i z charakterkiem.
#dobra - w biegu a zarazem jak się nią delektuje, tak jak  czy ciepła czy zimna - bez względu na humor jestem dobra,wesoła,pomocna,opiekuńcza.
Później tak myślę jakim to ja mogę byc posilkiem? Bo mówią że jesteś tym co jesz
A jem :
# kaszę,ryż,ziemniaki - wszystko musi dojść do siebie aby bylo dobre - to tak jak ja.
#Jem to bez sosu- nie potrzebuję dodatków aby wyglądać dobrze.
#Super smakuja z surówka - super wygladam w makijażu.
# kotlet Mmmm.... - uwielbiam - nie ważne czy z panierka czy bez, czy gotowany czy nie zawsze jest dobry - zawsze jestem taka sama.
# warzywa,owoce - słodkie,zdrowe,soczyste - hmm.. jestem urocza, słodka soczysta ( bo dużo pije - jak to mój mąż mówi), zdrowo Sie odzywiam.
No to teraz jaką jestem zupa - tu nie mialam problemu  POMODOROWA !!
Ze świeżych pomidorów z marchewka ugotowana na kurczaczku - taką delikatna - przecież jestem kobietą to musze być delikatna.
Nie ważne czy z ryżem czy makaronem zawsze pyszna i nie zastąpiona.
No to teraz czas na coś slodkiego,ale co, bo za słodyczami nie przepadam. Ale za budyn i kisiel to dała bym się pokroic tak uwielbiam - dzieci to moje największe marzenie i wszytko robię aby były szczęśliwe.
Że nic konkretnego ze słodkim nie mogłam wymyślić to spytałam męża jak by mnie określił. Ten bez wachania stwierdził, że kojarze mu się z rożkiem ( uwielbia je ) bo :
# są drogie - zawsze coś potrzebuje ( jak każda kobieta)
# jest słodki - bo jestem kochana
# nasaczony alkoholem - dobrze smakuje
# zawsze taki sam - nigdy Sie nie zmieniam i dobrze gotuje.
I tak mi sie jeszcze przypomniało
UWIELBIAM SALATE :
# jest zielona ( ja akurat jestem blondynka) , soczysta, krucha, ma witaminy, nie ma kalorii.
I Taka właśnie jestem :)
Na obiad była zupa pomidorowa z ryżem.

Mario Puzo Sześć grobów do monachium

image 
 Będąc u rodziców przeczytałam książę Mario Puzo Sześć grobów do monachium. Na początku byłam negatywnie nastawiona do niej bo akcja toczy się w czasach wojny,a ja nie lubię czytać ani oglądać filmów co się kiedyś działo nie lubię takiej krwawej przemocy. No ale brat tak bardzo ja zachwalał i bardzo fajnie przedstawił tę książę, więc pomyślałam dlaczego nie przeczytać.? Książka ma zaledwie 254 strony ( jak dobrze pamiętam) i czyta się ją jednym tchem. Akcja toczy się przez całą książkę. Emocje są za każdym razem. Fakt jest dużo o wojnie tzn o tym jak się traktowało ludzi podczas wojny. Główny bohater jest bardzo inteligentny szybko kończy szkołę,i szuka dla siebie miejsca w świecie, szybko nudzi się wszystkim, aż trafia do wojska. I wtedy się zaczyna jego horror. Koniec książki jest bardzo zaskakujący. Polecam naprawdę warto przeczytać.

spontaniczny wypad na zakupy (w maju)

A teraz troche jak to u nas bywa z kupieniem czegokolwiek :)

Jak to u nas bywa kupujemy coś spontanicznie. W sobotę ( 31 maja)  zabralam się za odkurzanie, mąż siedzi na kanapie ogląda tv a ja mu zaslaniam i zagluszam. A że szczotka ostatnia polamala się w drobny mak ( winnych oczywiście brak) no to jechalam z samą rurą. Szczerze powiem że trochę na złość bo nie lubię nim odkurzac gdyż nie ciągnie on za dobrze jak i strasznie kurzy się z niego. Jak go kupowaliśmy wydawało nam się że będzie wystarczający a w praniu okazało się inaczej. Dobra. Już po odkurzeniu maz tak na mnie patrzy i mówi jedziemy. Bez pytania i zastanawiania się mówię Tak. I tak pojechaliśmy do media marktu po ... po odkurzacz. Mąż odrazu podszedł do pana z tego działu. I nie było problemu pomocy. I to jeszcze jakiej. Pierwsze co to pan spytał to czy w domu są alergicy, zwierzęta, czy są dywany, czy panele. Jaki dokładnie chcemy tzn z workiem czy bez. Gdy już Sie wszystkiego dowiedział pokazał nam trzy modele. Z nich wybraliśmy sobie jeden który nam najbardziej odpowiadał. I jest to ELECTROLUX ULTRASILENCER. Powiem szczerze że aż się mało nie poklocilismy z mężem kto i gdzie ma nim odkurzac. On wzial duży pokój i kuchnię ( wykładzina i płytki), ja nasz pokój i dzieci ( panele i wykładzina ). Stwierdzilam że teraz to ja mogę codziennie odkurzac. Tak delikatnie, gładko idzie. A jest taki cichy jak mysz pod miotla. Teraz to ja nogę odkurzac nawet wtedy gdy mąż spi po nocka i go nie obudze. Wyprobowany zostal również, gdy młody spał i w tym samym pokoju odkurzalam wykladzine. Zero reakcji. Na najwyższych obrotach to mi wykladzine podnosi.
image
 Ma rury teleskopowe, końcówka odkurzacza wygodna, kółka przy niej idealnej wielkości z plastiku na których są gumy dzięki nimi gładko sunie. Wogóle to on płynie, wystarczy lekki ruch a on sam jedzie.
Kolejnym wyborem jest pralka BEKO. Jestem z niej zadowolona niby tylko 15 programów ale pełno wyboru w tych programach np. szybkie codzienne mogę ustawić sobie temperature (30,40,60stopni) tak jak i wirowanie 1200,800 i mniej).
Jak mąż poszedł dopieszczac szczegóły a młody już wytrzymać nie mógł poszliśmy zobaczyć XBOX360. Jak już mu się znudziło to poszliśmy na dział z książkami. Tam był w raju ( bynajmniej tak mi się wydawało). Furorę zawsze robią grające książki w domu ma i wszędzie z nimi chodzi tam też od jednej do drugiej chodził. Podszedł do mnie starszy syn z pytaniem, głowę tylko Odwrocilam na sekundę a że książka grała to nie wyczulam momentu jak młody.. jak młody uciekł!! Doznalam szoku bo jak przeciez zajęło mi to może minutę a jego już nie ma zaczęłam go szukać ze pomiędzy regalami go nie było więc wyszłam na alejke a tam stoi już przy kasie i próbuje wyjść mówię stój a ten jeszcze szybciej aż wyszedł. Wyleciał już widziałam jak całkowicie wybiega. Krzycze do pana z wielkim brzuchem aby go zatrzymał bo wiadomo że jak obca osoba odezwie się do dziecka to ten speszy Sie i chce do mamy a ten nic zero reakcji. To ja szybko do kolejnej otwartej kasy, a tu nagle przedemna straszy syn biegnie pyk i już jest kolo młodego. Pierwszy raz widziałam jak szybko biegnie i wogóle tak szybko zareagował. Jestem z niego dumna. Po wyjściu z centrum poszliśmy pobiegac koło niego na łące. Po powrocie mąż stał w kolejce aby umówić Sie na transport pralki, to stanęliśmy koło niego. Akurat pani hostessa przechodziła koło nas i wręczyła dzieciom prezenty na dzień dziecka.
 imageDzieci bardzo zadowolone, czekoladki z środka odrazu prawie wszystkie zostały zjedzone. I w końcu nastała cisza....

wczorajsza burza i dzieiejsze kłopoty

                                           zdjęcie po burzy :)

Wczoraj była u nas strasznie mocna burza, lało nie samowicie mocno, grube krople i do tego nad samym domem grzmiało i błyskało się. Bałam się jak nigdy. Wszystko powyłączałam nawet zeszłam na dół z małym zeby w razie czego nie spać pod samym dachem. Jak się ma przykre wspomnienia z dzieciństwa z udziałem burzy to nie idzie wyleczyć później tego lęku przed nią. Trzy razy wracała do nas, za trzecim razem juz bez deszczu i trochę słabsza była. Raz mignęło światło - u nas to standard burza jest - nie ma światła - ale na szczęście tym razem było :)
W taki właśnie sposób pozbyliśmy się lodówki. Jak się przeprowadziliśmy tutaj to bardzo często wyłączali nam prąd i od samego początku coś zaczęła nam szwankować,aż od wczoraj nie mrozi nam. Na początku myślałam ze to jej przejdzie bo zawsze tak miała jak prądu nie było. Ale nie tym razem. Na początku miała 7 stopni później zrobiło się 8  a dzisiaj juz ma 9.
Najpierw wydzwaniałam po serwisach kto mi to zrobi, żaden nie chciał podać kosztów, az trafiliśmy na takiego pana który w prost powiedział ze koszt naprawy miedzy 200 a 400 plus gaz 250 no i nie gwarantuje ze to co odrazu naprawi to jest to. Tak więc stwierdziliśmy ze to nie ma sensu i pojechaliśmy po nową lodówkę. Jutro mają nam ją dostarczyć. Kolejny nowy sprzęt. Jak się sypie to już wszystko :(

sobota, 26 lipca 2014

ostatnie zdobycze

jak mnie nie było to dostałam swoj prezent z bobobaby.com.pl . Mi sie to już raczej nie przyda, ale udział w konkursie wziełam tylko dlatego, ze podaruje to przyjaciółce ona ma miesięczne dziecko wiec jej sie napewno to przyda.
Za nim wyjechałam to dostałam jeszcze z wizaz.pl prezent
A że juz wcześniej miałam okazje wypróbować je to trochę o nich napisze.
Always ultra :
są wystarczającej długości, wygodne opakowanie podpaski jak i skrzydełka - nie odklejają sie - nie uwierają. Podpaska bardzo dobrze sie trzyma, łatwo się je stosuje, neutralizuje przykry zapach, odrazu i dobrze sie wszystko wchłania, jest uczucie a raczej go nie ma , ze ona tam jest. Jest olbrzymi komfort. Jeden minus mogłoby być ich wiecej o 5 w paczce.
Always na noc :
są długie co pozwala na spokojny sen i bez stresowy poranek (czy nie zostało nic zabrudzone), tak samo mocno chłoną i nie wydostaje sie żaden przykry zapach. Używałam ich po porodzie i naprawde są rewelacyjne.
Kazdemu z czystym sumieniem moge je polecić i polecam :)

troche o tym jak było na wsi

Prawie dwa tygodnie na wsi były dość intensywne. oprócz moich dzieci pilnowałam tez siostry jak ona była w pracy. codziennie śniadanko obiad kolacja i zawsze jakieś przekąski pomiędzy.
Codziennie wieczorem jak już dzieci zanseły ćwiczyliśmy z bratem ( hantelki brzuszki i rowerek).
Spotkałam się z koleżankami ze studiów, spotkanie było miłe. Miałam spotkać się też z koleżankami z liceum, ale jedna nie dotarła bo dziecko jej zachorowała, i ja nie dotarłam do drugiej bo mi dziecko zachorowało i nie chciałam go zostawiać samego (miał za duza gorączkę). za to spotkałam sie przed samym wyjazdem z przyjaciółka. zajrzałam do kuzyna i kuzynki (dom obok więc nie było zadnej wiekszej wycieczki). Zrobiłam dzieciom piaskownice. Stary piasek wygładziłam, chwasty wyrwałam i położyłam stary dziurawy basen.
póżniej przywiozłam 7 taczek piasku ( oczywiście dzieci tez musiały na niej jechać w tamtą i z powrotem :) )i tak powstała piaskownica

co jakiś czas była tez poranna kawka :)
Teraz juz jestem w domku nadrabiam pisanie tutaj - bo cos ostatnio przez telefon nic mi nie chciało wejsc.



powrót do domu


Mieliśmy być tylko 8 dni u babci, a byliśmy 12 bo starszy rozchorował sie i nie chciałam zostawić go samego. Tata zawiózł nas na stacje, bo trochę cieszką torbe miałam. 
Podjechał pociąg a tam prawie same czerwone wagony "pomyślałam świetnie no to duzo bedzie zajete" ale pani wsiadała i mowi zeby normalnie wsiadac bo te jedynki to tylko ściema ze inter regio wszystko to 2 klasa. Tak wiec wsiadłąm poszłam do przedziału "matki z dzieckiem" a tam juz była mama z dzieckiem i starsza pani siedziała. Dosiedliśmy sie. Młody strasznie zawstydzony, i siedział mi prawie całą drogę na kolanach wtulony tylko od czasu do czasu zerkał na dziewczynke siedzącą naprzeciwko i jej mame. Młoda za to szalała jak go tylko zobaczyła, miała spać ale nie chciała. Bo wiadomo jak dziecko widzi inne dziecko to chce sie bawić popisuje sie itp. Z czasem młody siedział juz obok mnie, zaczął wyciagać autka i podzielił sie z dziewczynką. Wtedy już nam została tylko godzina jazdy. Ale w miare był rozkrecony zaczał nawet rozmawiać. ja za to prawie cała drogę rozmawiałam z Mamą dziewczynki. Bardzo mocno życie ja skrzywdziło.
 Jej córka ma chore nadnercza powiedziała ze to choroba nie uleczalna (nawet nie wiedziałam). I wracały ze szpitala po kontroli. Rok temu straciła męza w wypadku (opowiedziała jak on sie odbył nie bede tego opisywała bo to przykre) napisze tylko tyle ze dostał w trakcie jazdy udaru.
I musiała przeprowadzic sie z powrotem do rodziców, bo sama w obcym miescie nie poradziłaby sobie. Młoda duzo piła (normalnie jak bym widziała moje dzieci jak pija )i wypiła cała swoja butelke. Spytała sie czy nie mogłby moj maz (bo po nas wyjechał) kupic jej wody. Powiedziałam ze oczywiście. Miała ostatnią pieluche a jeszcze prawie dwie godziny jazdy. Dałam jej jeszcze dwie od siebie ja nie zbiednieje a jej sie przydadza. Juz przed samym wyjsciem dzieci fajnie sie bawiły. 
Tak mnie wzieło przed samym wyjscie czy nie chciałaby jakiegos kontaktu utrzymać, ale głupio było mi zapytać. Tak wiec daliśmy jej wode, pożegnaliśmy sie i bardzo miło wspominam tą podróż do domu.
zdjecia z internetu

AKCJA NA DZIEŃ DZIECKA

Ze względu na to, że jedna osoba nie wyraziła zgody kupienia za pieniądze klasowe cokolwiek dzieciom na ich święto i poparła ja przewodnicząca klasy. Bo przecież w sobotę jest festyn, ale nie pomyślała że nie wszyscy przyjdą. Tak więc na dzień dziecka dla mojego syna do szkoły postanowilam, że popisze do roznych firm o gadżety. Wiadomo dzieci zawsze cieszą się ze wszystkiego co dostaną. Już nie pamiętam ile tych listów wyslalam ale było tego sporo. W 98% odpowiedziano mi " przykro nam ale nie mamy żadnych gadżetów", " nie prowadzimy rozdawania gadżetów bo za dużo osób pisze do nas o to" , " fajna inicjatywa uczestniczymy w różnych akcjach ale niestety nie możemy pomóc" ," gadżety są tylko do akcji promocyjnych". Na dzień dobry 5 listów było nawet nie przeczytanych bo przyszedł mi raport że zostały one wykasowane.Tylko marka DANON spytała czy mogą być naklejki i patyczki do lodów z ich akcji bo zostały. Ucieszylam sie bardzo, bo tak pomyslalm że chociaż tyle będą miały dzieci. A dokładnie przysłali : naklejki ( 3 różne rodzaje po 10/15/20 dla każdego ), patyczki do lodów, kolorowanki. I list.
image
Kolejną firmą, która odpowiedziała mi pozytywnie to NETTO. Z tej paczki to byłam bardzo pozytywnie zdziwiona ponieważ bardzo duzo tego było: podkoszulki, notesy, notesy z magnesem, breloki, tatuaze, pomadki ochronne ( dostali chłopcy po 1 a dziewczynki po 2 i dla wychowawczyni też zostało).
image
To wszystko to co dostalam przekazalam wychowawcy klasy i w piątek (30.05) dzieci otrzymały. Pani była zszokowana, że zdolalam cokolwiek załatwić i,że jest tego aż tyle. Tych dzieci co nie było w piątek dostały dzisiaj. Bardzo się dzieciom spodobały prezenty, rodzicom również. A mnie to ucieszyło że wszystkim się to spodobało.
image

krajalnica

image
Jakiś czas temu zamówiłam za punkty które nazbieralam na gfk panel gospodarczy, krajalnice. Wczoraj mi w końcu przyszła.
image
Odrazu sprawdziliśmy czy działa.
image
Chlebek bardzo ładnie pokroila, skibki równe nie za cienkie nie za grube. Fajnie w końcu równo pokrojony chleb bez fałdek i kruszenia się. Chodzi w miarę cicho i sprawnie. Zajmuje mało miejsca jak się ją złoży.
image
image
Oprócz funkcji krojenia chleba ma też wędliny i sery.
image
Mąż stwierdził, że teraz to może kupować ser w kostce tak jak lubi,a nie odrazu pokrojony. Wedline wczoraj kupiliśmy ale już pokrojoną z przyzwyczajenia,ale następnym razem kupimy w całości aby wypróbować nóż. Szczerze to długo zastanawialiśmy się jaką i dużo oglądaliśmy krajalnic i ciężko było nam się zdecydować na jakomś, aż w końcu dostaliśmy taką co oglądaliśmy i jestesmy zadowoleni. Polecam Zelmer Doris.

smakowite skarby

image
Skarby jakie przywiozłam od mamy to : pomidorki, ogórki , piertuszke - natke,  botwinke i fasolke
image
Którą odrazu robię na obiad.
Natka pietruszki bedzie tym razem ususzona, a botwinka już pokrojona
image
I wlozona do zamrażarki, gotowa aby któregoś dnia zrobić pyszna zupke. Zapomnialam tylko wziac ogórki kiszone, ale w sierpniu to nadrobimy jak pojedziemy jeszcze raz.
Po ponad tygodniu nie obecności w domu robię obiad, mąż już głodny do domu jedzie, slinka mu cieknie na myśl o obiedzie. Leniuszek z niego trochę, bo zjadł to co mu zostawilam,a później nie chcialam się gotować. Jak nigdy!!!

wycinanki

 rano wujek zrobił dzieciom niespodziankę i kupił gazetki - wycinanki dla dzieci safari.
image
Jak tylko zobaczyli to,to odrazu wzięli się za robienie. Po pewnym czasie słyszę " " mamo" " ciocia" wytniesz mi, bo mi krzywo się wycina". Tak więc ja wycinalam a oni kleili zwierzątka.
image
Tak się bawilismy przed śniadaniem.

poniedziałek, 21 lipca 2014

Malinki

Takie pysznosci teraz mam na codzień. Szkoda że jeszcze tylko kilka dni,ale wiadomo to co dobre szybko się kończy

niedziela, 20 lipca 2014

Pszczółki

Na początku czerwca na podwórko rodziców przyleciala rójka pszczół. Brat to wykorzystał kupił ul i wszystko co było potrzebne. Pszczółki zadomowiły się.Bardzo mocno wciągnął się, ma nawet zgłoszony ul i swój nr pasieki,jak i sąsiada który mu podpowiada i stertę książek. I w taki sposób brat ma nową pasję.

Urodziny siostrzenicy

Dzisiaj swoje 5 urodziny obchodzi siostrzenica. Na tą okazję jej rodzice zrobili małą imprezkę. Zaproszonych było 7 osób, był tort szampan pikolo pełno słodyczy chipsów i picia od soków po wodę ( bo teraz modna woda wśród dzieci) i lody. Oprócz tego były atrakcje :
# tor przeszkód
# przeciąganie lina
# lapanie motyli
# basen z kulkami.
Wszyscy zwyciężyli, na koniec każdy dostał torebeczke ze słodyczami.

niedziela, 13 lipca 2014

Coś dla naszych dzieci

Że ten nasz plac zabaw na osiedlu jest już nie ciekawy a piasek w piaskownicy już okropny obsikany i często w nim załatwiają się kotki, postanowiłam coś z tym zrobić skoro wspólnota nic nie robi. Tak więc znalazlam firmę z piaskiem, obliczylam ile ma go być, poszłam do przewodniczącego wspólnoty z zapytaniem czy mogę wymienić piach i pomalować wszystko na placu. Wyraził zgodę i napisał mi pismo. Przeszlysmy się z koleżanka po sąsiadach we wtorek czy złożą się po 20zl na piasek i farbę, część odrazu się złożyła, reszta zadeklarowała się że da w piątek.
Oczywiście wszyscy nie dali, bo przecież dzieci nie mają, a to inni znowu nie otworzyli, kilkoro nie mieszka. Byli oczywiście tacy, co mimo że nie mają dzieci to dali. Była pani która dała tylko dlatego,że w końcu coś się ruszyło na osiedlu, i taka co powiedziała, że jak by ktoś inny zbierał niż ja to napewno by sie nie dołożyła. Oprócz tego że pozbieralysmy te pieniądze to trzeba było jeszcze, wynieść piach z tych piaskownic i pomalować wszystko. Kilka osób powiedziało że pomoże byli też tacy co mieli iść do pracy ale siedzieli w domu i nie przyszli pomóc,jak i tacy co rzekomo mieli przyjść a nie przyszli. Bynajmniej wstępnie umówiliśmy się na sobotę. W czwartek stwierdzilam,że w piątek mogę wybrać jedna piaskownice żeby w sobotę było mniej do roboty. Tak więc, w piątek o 11 poszłam na budowę pozyczylam łopatę i taczke. Wywiozlam 4 taczki piasku, wyszła sąsiadka i mówi że pomoże, poszła po szpadel i pomagała ladowac, ja jezdzilam taczka, z czasem kolejna przyszła i mówi, że za chwilke przyjdzie tylko mężowi powie. Czwartą zahaczylam aby pozyczyla łopatę, powiedziała, że przyjdzie i pomoże. Poszlysmy po drugą taczke i kolejna łopatę i we cztery wybralysmy caly piach z piaskownicy. W trakcie tego, poprosiłam aby sąsiad który należy do wspólnoty kupił farbę.
W sobotę o 10 poszłam na budowę pożyczyć taczke, wzięłam farbę sloiki, pedzel i poszłam kończyć to co w piątek zaczęłam. Oczywiście nie mialam żadnych zakwasow, do czasu aż nie zaczęłam kopać łopatą piasek. Po 10 przyszła jedna osoba, pan tym razem, zaraz po nim kolejny pan, później sąsiadka bo mąż musiał jechac do miasta i za niego na chwilke przyszła. To poszlam po kolejną taczke i już pod koniec byłam ja i trzech panów, później już zostało nas troje. Ale to już zaczęliśmy malowanie w trakcie przyszły trzy osoby no i powoli się wykruszyli. Nie starczyło nam farby na wszystko, mąż dzisiaj jak wracał kupił jeszcze jedną puszkę. Jak koleżanka mówiła to poszła ze swoim i moim mężem malować jeszcze raz to na co wczoraj zabrakło farby jak i wszystko poprawić. Jutro rano ma przyjechać piach,a ze ja musiałam przyjechać do babci aby przypilnowac dzieci to zostawilam reszte na barkach mojego męża i koleżanki z która od początku robimy to wszystko. Niby jutro mają przyjsc i pomóc ten piach wrzucic do piaskownicy ale jakoś nie wierzę w to aby to zrobili. Ja poswiecilam dwa dni na robienie chociaż mogłam tego nie robić, był jeden pan który nie ma dzieci a bardzo zaangażował się w to. No nic jutro się wszystko rozstrzygnie.

czwartek, 10 lipca 2014

Je suis l`ambassadrice du Petit Marseillais - Jestem Ambasadorką Le Petit Marseillais


No i ja dzisiaj dostałam swoją paczkę Le Petit Marseillais. Niestety jak kurier dzwonił, to mnie nie było w domu więc odesłałam go do sąsiadki Edyty i ona miała tą przyjemność odebrania przesyłki. Ja za to bardzo się ucieszyłam bo wiedziałam, że to te kosmetyki (rano na facebooku było pytanie od Le Petit Marseillais czy już odebrałyśmy swoją paczkę). Jak już poszłam do niej , to oczywiście pochwaliłam się, opowiedziałam skąd je mam i przy niej otworzyłam paczkę i podarowałam próbki (mleczko do ciała "masło shea, olejek arganowy i słodki migdał" oraz żel pod prysznic "kwiat pomarańczy" ). Ucieszyła się podziekowała i powiedziała, że na pewno opowie mi o swoich doznaniach po wypróbowaniu.
Kolejna koleżanka - bo oczywiście nie mogłam powstrzymać się i musiałam powiedzieć, że mam i dziele się z olbrzymią chęcią bo wiem, że lubi nowości bo często dzielimy się opiniami o kosmetykach i nie tylko. Tak więc jak już nasze dzieci zasneły to szybko pędem poleciałam i wręczyłam jej próbki. Porozmawiałyśmy pośmiałyśmy się podziękowała, że o niej pamiętałam i da znać tzn podzieli się ze mną opinią o żelu do kąpieli i mleczku. Bardzo się ucieszyła, że mleczko ma w składzie masło shea - mówiła, że dużo o nim czytała, ale jeszcze nie miała okazji go wypróbować. No a teraz ma. :)

No to teraz moje wrażenia z żelu do kąpieli o zapachu kwiatu pomarańczy i mleczka do bardzo suchej skóry.
Gdy pierwszy raz powąchałam kremowy żel pod prysznic kwiat pomarańczy nie mogłam się go nawąchać.Tak ładnie pachnie, poczułam sie tak inaczej, lekko , po prostu odpłynęłam.
Po wysmarowaniu się mleczkiem - ten zapach przypomniał mi wakacje 12 lat temu, gdy spędzałam nad morzem w towarzystwie najlepszej przyjaciółki pod słońcem. Wieczorem zadzwoniłam do niej i przegadałyśmy prawie cały wieczór, właśnie o tamtych wakacjach i czasie bardzo wspaniale spędzonym. 
Nie sądziłam, że ten zapach mleczka i żelu pod prysznic przypomną mi najwspanialsze chwile jakie spedziłam jako nastolatka. Poczułam sie jakbym znowu miała 16lat. Mimo, że kiedyś nie uzywałam kosmetyków o takich zapachach zawsze mama kupowała wanilie. 
Skóra zrobiła się gładka i bardzo ładnie intensywnie pachnie po mleczku. 

Teraz mam możliwość i mogę a nawet chcę porównać Le Petit Marrseillais mleczko nawilżające do bardzo suchej skóry a nivea mleczko do bardzo suchej skóry, który wcześniej opisywałam, że jest niezastąpiony. Tak więc do dzieła!!
Prawe udo Nivea
Lewe udo Le Petit Marseillais
Co lepiej zadziała? A może będą obydwa bardzo dobre?? 

Akurat po ostatnniej przerwie przyda mi sie ponowne nawilżenie ud, bo znowu porobiły mi sie chrostki i są suche.

#AmbasadorkaLPM

niedziela, 6 lipca 2014

podpaski always

IMAG1819

Dostałam dzisiaj paczuszke z everyday.me a w niej były nowe podpaski always na dzień.
Także dostałam od koleżanki always (tym razem)  na noc,  na przetestowanie. Jej się udało załapać w trnd :) Tak więc mam na dzień i na noc nowe alwaysy :)
IMAG1820 IMAG1821 IMAG1822