sobota, 26 lipca 2014

troche o tym jak było na wsi

Prawie dwa tygodnie na wsi były dość intensywne. oprócz moich dzieci pilnowałam tez siostry jak ona była w pracy. codziennie śniadanko obiad kolacja i zawsze jakieś przekąski pomiędzy.
Codziennie wieczorem jak już dzieci zanseły ćwiczyliśmy z bratem ( hantelki brzuszki i rowerek).
Spotkałam się z koleżankami ze studiów, spotkanie było miłe. Miałam spotkać się też z koleżankami z liceum, ale jedna nie dotarła bo dziecko jej zachorowała, i ja nie dotarłam do drugiej bo mi dziecko zachorowało i nie chciałam go zostawiać samego (miał za duza gorączkę). za to spotkałam sie przed samym wyjazdem z przyjaciółka. zajrzałam do kuzyna i kuzynki (dom obok więc nie było zadnej wiekszej wycieczki). Zrobiłam dzieciom piaskownice. Stary piasek wygładziłam, chwasty wyrwałam i położyłam stary dziurawy basen.
póżniej przywiozłam 7 taczek piasku ( oczywiście dzieci tez musiały na niej jechać w tamtą i z powrotem :) )i tak powstała piaskownica

co jakiś czas była tez poranna kawka :)
Teraz juz jestem w domku nadrabiam pisanie tutaj - bo cos ostatnio przez telefon nic mi nie chciało wejsc.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz