No i w końcu nastała sobota. Dzień który był odliczany chyba już od 20 listopada, a najbardziej przez ostatni tydzień.
Przyjechali goście, starszy rzucił sie wrecz na babcie wujków i Alicję. Tak bardzo sie cieszył, młody troche onieśmielony bo ostatnio widział wszystkich w wakacje.
Drudzy dziadkowie też przyjechali, ale to już mniejsza była radość.
Były prezenty, był tort który upiekł wujek z pomocą Alicji i powiem szczerze że był przepyszny !!!!!!
Już dawno takiego dobrego torta nie jadłam.!!!
Posiedzieli pięć godzin i pojechali z powrotem.
Dobrze , że świeta już za pasem więc teraz my do nich jedziemy i troche odpoczne, spotkam sie z przyjaciółkami z kuzynostwem.
Będzie Miło i rodzinnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz